Na początku lipca po długiej przerwie ponownie wróciłem do Chorwacji. Tym razem uczestniczyłem w tygodniowym rejsie na jachcie Duford 460GL z mariny “Borik” koło Zadaru (https://www.d-marin.com/en/marinas/borik/). Jacht był nowy, bardzo luksusowy, mogący pomieścić 11 osób. Pierwszego dnia ruszyliśmy w kierunku Długiej Wyspy (Dugi Otok – 43 km długości z największą miejscowością Sali), gdzie zatrzymaliśmy się w przepięknej zatoce Veli Rat, z usytuowaną nieopodal wspaniała latarnią morską. Po noclegu na bojce, w asyście tylko kilku jachtów (kto bywał w tej zatoce wie, że jest tam bardzo tłoczno) i krótkim zwiedzaniu pobliskiej miejscowości o tej samej nazwie, popłynęliśmy zobaczyć zatopiony wrak, a następnie ruszyliśmy w kierunku przeciwległego krańca Długiej Wyspy. Po nocnym postoju na bojce w zatoce wyspy Rava, gdzie przeczekaliśmy burzę, dopłynęliśmy do Sali. Bardzo fajne klimatyczne miasteczko z keją miejską wyposażoną w wodę i prąd, sklep, piekarnia, kilka kawiarenek. Nie zostawaliśmy jednak na noc, po zakupie biletu wstępu do parku Telascica ruszyliśmy w dalszą drogę.
Park Telascica znajdujący się w zatoce o tej samej nazwie to miejsce, które muszą zobaczyć załogi pływające w Chorwacji. Osoby będące indywidualnie-turystyczne, dostaną się do samego parku z miejscowości Sali statkami wycieczkowymi. Zatoka wcina się na 8 km w głąb wyspy, wewnątrz zatoki jest kilka mniejszych wysepek tworzących niepowtarzalny klimat tego miejsca. Słone jezioro Mir poprzez liczne podziemne jaskinie łączy się z morzem, a temperatura wody może osiągnąć nawet 33ºC. Ze względu na bardzo duże zasolenie, fauna i flora jeziora nie jest bardzo bogata. Kąpiel w jeziorze jest wręcz wskazana. Kolejną atrakcją od strony morza są ogromne klify Stene. W najwyższym punkcie osiągają one nawet 160 metrów wysokości, a w głąb morza dochodzą do 85 metrów. Fascynujący podmorski świat, gdzie można spotkać bardzo rzadki koral czerwony. Można oczywiście wspiąć się na klify skąd widoki zapadają w pamięć na długo. Więcej o parku i cenach wstępu na stronie http://pp-telascica.hr/?lang=en . Kolejny dni to surowe i piękne Kornaty z krótkim postojem w marinie Piskera, aby uzupełnić wodę, a następnie Skradin z wodospadami Krka. Nie będę opisywał wodospadów bo czyniłem to już wcześniej. Zaskoczył mnie Skradin, gdyż od ostatniego pobytu marina bardzo się rozbudowała, mnóstwo jachtów, bojki, a co za tym idzie sporo turystów, głośno. Pamiętam to miejsce jako ciche spokojne i żeglarskie teraz wdziera się kicz i komercja, Chorwacja stała się chyba już zbyt popularna. Rejs był inny praktyczne staliśmy w zatokach i na bojkach unikając marin, jak policzyłem wyszło około 150 Mm w czasie blisko 120 godzin w morzu. Pozdrawiam Michała i pozostałą załogę.